Nic tu nie ma. Ani jeden dom, ani jedno piętro się nie ostało, wszystko jest zniszczone, jedynie wielkie resztki, gruzowisko, nic poza tym. Nie znajdziesz tu nic zdatnego do użytku, ani jednej żywej duszy. Nikt nie wie, co się stało, choć wnioski nasuwają się same. To miejsce w którym zginęło bardzo wiele osób - jeszcze zanim względnie bezpiecznym stało się opuszczenie kryjówek, połowa San Diego znalazła się pod wodą, a mnóstwo ludzi zwyczajnie utonęło. Tutaj nie ma plaży, po kilku kilometrach spaceru między zrujnowanymi domami, sklepami i urzędami można dostrzec, jak te coraz bardziej pokrywają się wodą. Dalej, niż kilometr spod wody nie wystaje już żaden budynek.
Offline